-A A +A

Robot da Vinci już rok pomaga lekarzom i pacjentom w ŚCO

386 zabiegów w ciągu 12 miesięcy, średnio 2-3 zabiegi dziennie, 7 certyfikowanych zespołów operacyjnych w pięciu specjalizacjach zabiegowych: urologii, ginekologii, chirurgii, torakochirurgii i otolaryngologii i kolejne w trakcie certyfikacji, nowatorskie operacje i ogromny potencjał rozwoju – Świętokrzyskie Centrum Onkologii podsumowało pierwszy rok wykorzystania robota da Vinci.

W uroczystym briefingu w ŚCO z udziałem Renaty Janik, marszałka województwa świętokrzyskiego i dyrekcji ŚCO wzięli udział lekarze operujący w asyście robota: dr hab. n. med. Paweł Rybojad, kierownik Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej ŚCO, dr n. med. Mateusz Obarzanowski, zastępca kierownika Kliniki Urologii ŚCO, dr n. med. Sławomir Okła, kierownik Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi ŚCO,  dr n.med. Marcin Misiek, kierownik Kliniki Ginekologii ŚCO a także Joanna Niechciał – koordynator Bloku Operacyjnego oraz pacjenci.

Podczas briefingu prof. Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, poinformował, że cyfra na torcie urodzinowym robota jest już nieaktualna, bo liczba robotycznych operacji, wykonanych przez specjalistów z ŚCO wzrosła już do 391 (do dziś – 6.11.2024). –Dziś chcę podziękować pani marszałek Renacie Janik w imieniu pacjentów i naszego zespołu lekarskiego i pielęgniarskiego za to, że dzięki jej wieloletnim staraniom ŚCO otrzymało robota da Vinci i że robot służy wszystkim. I co najważniejsze, wykorzystuje go pięć klinik: urologia, chirurgia, ginekologia, torakochirurgia i otolaryngologia. W tej chwili, jeśli chodzi o wykorzystanie robota jesteśmy liderami w Polsce. W trzecim kwartale wykonaliśmy 112 zabiegów, a średnia dla Polski wynosi 72 zabiegi. Dzieje się tak ponieważ jest znakomity zespół chirurgów, pielęgniarek, anestezjologów, robot pracuje przez 12-14 godzin, pięć dni w tygodniu. Ten robot służy naszym mieszkańcom – powiedział profesor Stanisław Góźdź.

- Dzieje się tak dlatego, że jest wspaniały menedżer tego szpitala, wspaniała kadra medyczna, a my jako zarząd i sejmik województwa jesteśmy po to, żeby służyć naszym podmiotom leczniczym – powiedziała marszałek Renata Janik. – Bardzo się cieszę, że dzięki dobremu gospodarowaniu środkami z województwa świętokrzyskiego pacjenci z naszego regionu i nie tylko, mogą być leczeni w ŚCO przez najnowocześniejsze urządzenia, ale przede wszystkim przez wspaniałych lekarzy, którym z serca dziękuję w imieniu całego zarządu.

Dr n. med. Sławomir Okła, kierownik Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi dodał ze wzruszeniem: - To że mamy najlepszy wynik w Polsce, to nie dlatego, że jesteśmy najlepsi, ale dlatego, że mamy genialnego szefa, który powoduje, że jesteśmy rodziną, my się lubimy, szanujemy, współpracujemy. Dlatego nie ma problemu, żeby w ciągu jednego dnia dwie kliniki operowały przy użyciu robota. Stąd on jest wykorzystany na 110 procent.

Przeskok technologiczny i komfort pracy

W opinii dr Sławomira Okły praca z robotem to przeskok porównywalny z wprowadzeniem laparoskopii. - Zamiast otwierać pacjenta, mamy dojście dośrodkowe, endoskopowe. W rakach gardła środkowego, gardła dolnego, krtani mamy bardzo duże możliwości resekcyjne, bez uszkodzenia pacjenta, założenia tracheotomii, przecinania żuchwy, rozcinania warg. Ten dostęp daje 10 procent uszkodzenia tkanek w porównaniu z chirurgią otwartą. Dla moich pacjentów to przeskok.

Doświadczenia specjalistów z pozostałych klinik ŚCO wskazują na szybszą operatywę, większy komfort chirurga, poprawę precyzji, dokładności preparowania tkanek, co też wpływa na wyniki leczenia onkologicznego. To z kolei przekłada się na komfort pacjenta. – Nie musimy stosować reoperacji. Dzięki wykorzystaniu robota możemy operować 10 lat dłużej, bo siedzimy przy konsoli, nie męczymy się stojąc godzinami przy stole – dodał dr Okła.

Dr  Marcin Misiek, kierownik Kliniki Ginekologii ŚCO powiedział, że kiedy blisko 30 lat temu zaczynał pracę w ŚCO, u 10 pacjentek na 10 operowanych był otwierany brzuch. – W połowie mojego czasu pracy, 2-3 na 10 operowanych pacjentek było operowanych laparoskopowo. Dziś na 10 operowanych 9 ma endoskopię,  czego większość już jest operowana robotycznie. Zyskuje na tym pacjent, który jest leczony coraz skuteczniej. Skraca się czas pobytu w szpitalu. Kiedyś czas pobytu pacjentki po operacji sięgał 7-9 dni, a dziś 2-3 dni. To się przekłada na koszty leczenia, jakość, dolegliwości bólowe.

Jak podkreśliła dr n. med. Jolanta Smok-Kalwat, zastępca dyrektora ds. klinicznych, leczenie onkologiczne jest leczeniem kompleksowym. - Dzięki tak szybkiemu, sprawnemu i małoinwazyjnemu leczeniu chirurgicznemu, my możemy wejść szybciej z następnym etapem, który tez jest bardzo ważny: leczeniem systemowym: chemioterapią, immunoterapią, leczeniem celowanym czy radioterapią.

Pacjent na tym zyskuje

O swoich doświadczeniach mówiły również pacjentki, które były operowane w asyście robota. Pani Elżbieta, po operacji usunięcia płata płuca z guzem nowotworowym, opowiedziała: - Jak już wróciłam na salę, usiadłam na łóżku, posiedziałam i za kilka minut sama poszła do toalety.

Pani Grażyna miała usunięty guz jelita grubego: - W ciągu tygodnia byłam już w domu, bardzo dobrze się czuję. Przyjechałam na opatrunek, mam tylko trzy małe plasterki na brzuchu. Bardzo się z tego cieszę, uważam, że zostałam uratowana i mam drugie życie.

Robot da Vinci IV generacji został zakupiony przez ŚCO w 2023 r. w ramach projektu „Doposażenie Bloku Operacyjnego w nowoczesny system robotowy wraz z wyposażeniem celem stworzenia Centrum Chirurgii Robotowej Ziemi Kieleckiej oraz podniesienia jakości i poprawy dostępu do najnowocześniejszych procedur chirurgicznych realizowanych w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach”. (Wartość projektu: 16 031 087,04 PLN). Środki pochodziły z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach działania 11.3 Wspieranie naprawy i odporności systemu ochrony zdrowia oś priorytetowa XI REACT-EU.

Pierwsze operacje robotyczne (radykalne prostatektomie – usunięcie gruczołu krokowego) wykonali specjaliści z Kliniki Urologii (5 i 6 października 2023 r.).

22 lutego 2024 r. robotyczne lobektomie (usunięcie płata płuca) wdrożyli torakochirurdzy z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej u pacjentów z rakiem płuca. Po raz pierwszy w Polsce w operacji torakochirurgicznej z użyciem robota została również zastosowana krioanalgezja (działanie przeciwbólowe, polegające na zamrażaniu nerwów międzyżebrowych, które zaopatrują bólowo ścianę klatki piersiowej i skórę), aby zmniejszyć u pacjenta ból pooperacyjny.  

13 marca 2024 r. pierwszą w regionie świętokrzyskim robotyczną histerektomię (usunięcie macicy) u pacjentki z rakiem trzonu macicy wykonali specjaliści z Kliniki Ginekologii ŚCO.

8 maja 2024 r. chirurdzy z Kliniki Chirurgii Onkologicznej ŚCO wykonali pierwszą robotyczną operację u pacjenta z rakiem jelita grubego.

16 września 2024 r. w Świętokrzyskim Centrum Onkologii wykonano pod kierunkiem dr Diego Gonzaleza Rivas pierwszą w Polsce robotyczną lobektomię metodą Uniportal (Uniportal RATS) – usunięcie płata płuca przez jeden otwór w klatce piersiowej.

18 września 2024 r. Klinika Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi Świętokrzyskiego Centrum Onkologii jako czwarty ośrodek w Polsce wdrożyła zabiegi TORS (Trans Oral Robotic Surgery) - operacje przy użyciu robota wykonywane przez usta u pacjentów z nowotworami głowy i szyi. 18 września 2024 r. dr Sławomir Okła (główny operator) i dr Jakub Spałek (lekarz asystujący) wykonali pierwsze w regionie świętokrzyskim operacje metodą TORS: trzy tonsillektomie (usunięcie przerośniętych migdałków podniebiennych u pacjentów ze zmianami łagodnymi) oraz częściową resekcję nasady języka wraz z usunięciem węzłów chłonnych i migdałka podniebiennego po stronie prawej u pacjenta z podejrzeniem ogniska pierwotnego nowotworu w obrębie nasady języka. 19 września wykonano kolejne zabiegi TORS u pacjentów z nowotworami złośliwymi: częściową resekcję nasady języka u chorego z guzem nasady języka oraz częściowe usunięcie podniebienia miękkiego u chorego z nowotworem złośliwym tej struktury.

Do 31 października 2024 r. w ŚCO wykonano 386 zabiegów z wykorzystaniem robota da Vinci, w tym najwięcej z zakresu urologii - 237, ginekologii - 72,  torakochirurgii - 36, chirurgii jelita grubego - 32, otolaryngologii (TORS) - 9.

Najszybciej rozwijający się ośrodek chirurgii robotycznej

ŚCO należy do wiodących ośrodków w Polsce pod względem wykorzystania robota da Vinci (korzysta z niego pięć specjalizacji zabiegowych - chirurgia, ginekologia, urologia, otolaryngologia, torakochirurgia), w trzecim kwartale 2024 r. w ŚCO wykonano najwięcej - 112 zabiegów robotycznych, przy średniej dla Polski wynoszącej 72 zabiegi. Średnio dziennie w ŚCO wykonywane są 2-3 zabiegi z użyciem robota da Vinci. Obecnie w ŚCO jest 7 certyfikowanych zespołów operujących w asyście systemu robotycznego, a kolejne dwa są w trakcie certyfikacji. Ośrodek dzieli się swoimi doświadczeniami z innymi szpitalami w Polsce umożliwiając obserwację zabiegów zespołom przygotowującym się do wdrożenia systemu robotycznego.

Artur Ostrowski, dyrektor zarządzający da Vinci w Synektik S.A. oceniając pierwszy rok funkcjonowania w ŚCO systemu da Vinci powiedział, że ten ośrodek, pomimo bardzo młodego stażu, ma duży potencjał i znajduje się znacznie powyżej standardu w Polsce. Średnio w polskim ośrodku robotycznym wykonuje się ok. 280 procedur rocznie. - Obserwujemy w ŚCO najszybszy wzrost jeśli chodzi o ilość zespołów oraz ilość procedur. Liczba wykonanych procedur tylko z ostatniego kwartału – 112 pokazuje, że w ciągu roku będziecie państwo wykonywali około 450 zabiegów przy 220 dniach operacyjnych, to jest praktycznie dwa zabiegi dziennie. Jest sztuką taki wynik osiągnąć, a już na pewno w tak krótkim czasie, w tak wielu obszarach.

Dodał, że rozwój chirurgii robotycznej w ŚCO przebiega bardzo spójnie: w każdym z obszarów klinicznych będą dwa uzupełniające się zespoły. Są już pierwsze dni w tygodniu, kiedy wykonywane są w ŚCO regularnie trzy zabiegi, co pokazuje dojrzałość tego zespołu, bo na początku w chirurgii robotycznej te zabiegi są dłuższe do momentu osiągnięcia porównywalnych czasów z laparoskopią. - Trzy zabiegi dziennie, to jest co pochwalić – uważa dyrektor zarządzający projektem da Vinci.
 

Aktualności
Udostępnij